środa, 4 kwietnia 2012

Przprowadzka na pare dni

                                                                Oczami Rosy:
- Zayn!!- usłyszałam zaniepokojony głos Nialla
- Tu jestem - powiedział bo czym niechętnie odsunął się ode mnie.
Po chwili zobaczyłam moich przyjaciół.
- Gdzie ty byłeś ? - spytał zaciekawiony Niall i spojrzał dyskretnie na mnie.
- Nigdzie zresztą to już nieważne.
- Ważne. - ciągnął Niall
Nikt nie zwracał juz na mnie uwagi. Zresztą to dobrze bo po tej całej aferze miałam nadzieje że Zayn pójdzie do swojego pokoju i weźmie mnie ze sobą.
                                                             Oczami Diany
Chłopcy się kłócili. Nawet się nie dziwiłam bo Niall bardzo się martwił o Zayna. Poczułam wibracje w kieszeni. Wyjłam telefon i popatrzyłam na mały ekran. Widniał w nim napis "mama".
- Chłopaki !!- krzyknęłam.
Oczy wszystkich były skierowane na mnie.
- Zamknijcie się na chwilę bo mama do mnie dzwoni. - powiedziałam po czym nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Halo?
- Cześć córciu.
- Cześć mamo.
- Posłuchaj. Mam pytanie bo muszę gdzieś wyjechać na parę dni a nie chce cie zostawiać samej to nie mogłabyś zamieszkać na pare dni u tych swoich nowych kolegów. ??
W myślach krzyczałam "tak tak " ale musiałam jeszcze ich się spytać.
- Poczekaj mamo- zakryłam telefon ręką i zwróciłam się do chłoapków- ejj bo moja mama wyjeżdża i pyta się czy mogłabym zamieszkać u was na pare dni.
- Tak tak tak !!- krzyknał Niall - podzielę z tobą pokój i nie tylko. Łóżkiem też mogę.- posłał mi swój cwaniacki uśmiech.
- Nie pozwalaj sobie na wiele. - powiedziałam i odkryłam rękę z telefonu- zgadzaja się tylko przyjdę po rzeczy.
- Dobrze córeczko. Widzimy sie za pare tygodni. Ja już muszę jechać. Pa
- Pa mamo.
Rozłączyłam sie i uśmiechnęłam się
- Muszę jeszcze jechać do domu po rzeczy.
- Pomożemy ci - zaoferował Liam
- Czekamy w samochodzie. Zayn pilnuj domu- rozkazał Harry
- Taa i może go jeszcze posprzątam - odpowiedział z sarkazmem
- Ja ci pomogę- uśmiechnęła się do niego Rosa.
- Choć Diana. Zastawmy ich.- krzyknęli chłopcy.
                                                      Oczami Zayna:
No i zostałem z nia sam. Bardzo sie ucieszyłem z wiadomosci o tym że Diana u nas zamieszka chociaż na te pare dni. Sprawy sercowe i moje problemy mogłem kierować do niej. Taka dobra przyjaciółka. Poszedłem zamknąć drzwi wyjściowe i wróciłem do Rosy.
- To co robimy- spytałem.
- Nie wiem. Ja muszę zaraz iść.
- Szkoda - powiedziałem z minka jakbym miał sie zaraz rozpłakać.
- Przyjdę do ciebie z samego rana- próbowała mnie pocieszać
Osobiście uważałem że to słodkie.
- Nie możesz zostać na noc?
- Nie wiem. Spytam się.
Wyjęła z tylnej kieszeni spodni telefon i wybrała numer. Parę sygnałów i ktoś odebrał.
                                                                    Oczami Nialla:
Bardzo się ucieszyłem gdy Diana się spytała czy może zostać. Sama myśl o tym że byłaby ze mną 24 godziny na dobę wprawiała mnie w dziwne uczucie. W samochodzie wtuliłem sie w jej włosy i tak leżałem aż wkońcu nie dojechaliśmy.
- To tu - krzyknęła
Liam niebezpiecznie zachamował a ona wyskoczyła jak poparzona z auta.Wyjęła kluczyki i szybko wpadła do mieszkania.
- Boże dopomóż- powiedział Lou kręcąc głową. Weszłem na schody prowadzące do domu ale nawet nie zdążyłem wejść gdy Diana wybiegła z wielką walizką i wpakowała ja do samochodu. Oparła się o podłogę w bagażniku i potarła ręką czoło.
- No mozemy jechać.- oznajmiła nam i jako pierwsza weszła do samochodu.
Patrzylismy się na siebie jak jakieś głupki.
- Co nie wchodzicie- spytała
Liam ociągliwie wsiadł do samochodu i zatrąbił na pozostałych. Nie minęło dobre 5 min gdy już wracalismy do domu. Widziałem uśmiech na twarzy Diany. Była bardzo podekscytowana. Chciałem by było tak zawsze gdy będzie w moim towarzystwie. Pocałowałem ją nagle w czoło. Ona strzeliła banana na twarzy i tak jechaliśmy od czasu do czasu spoglądając na siebie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz