wtorek, 17 kwietnia 2012

Larry

                                                              Oczami Harrego :
Po wywiadzie poszedłem od razu do swojego pokoju. Byłem dość zmęczony i marzyłem tylko o poleżeniu chwilę na łóżku. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem Wiktorię. Przez cały wywiad myślałem o niej. Tak. Byłem podrywaczem ale teraz było to coś innego. W świecie chłopaków z one direction było takie coś jak miłosć od pierwszego wejrzenia ale ja w to nie wierzyłem. Moi przyjaciele ciągle mi powtarzali że i ja kiedyś się zakocham. Nie traktowałem tego poważnie aż do tej chwili. To dziwne bo nawet jej dobrze nie znam a pragne jej bliskości.
- Już wróciliście?- spytała gdy stałem w drzwiach.
- Tak
- I jak poszło?
- Tak jak zawsze. Bardzo dużo pytań i fanek. Dziś Niall i Diana się ujawnili- ostatnie słowa powiedziałem ciszej.
- To dobrze. W końcu wiedzą, że Niall ma już kogoś i nie mogą go podrywać.
- W sumie to racja.
Zapadła niezręczna cisza.
- A jak z tobą?- spytała po chwili
- Ale co ze mną?
- No sprawy sercowe
- Wolny. Niedawno miałem dziewczynę ale to nie było na poważnie. A ten tu co był dzis to twój chłopak?
- Mój były
- Nie chce cie zostawić?
- Nie.
- Rozumiem go. Takiej ładnej dziewczyny też bym nie zostawił.
Wiktoria sie zarumieniła. Dopiero teraz pojąłem co tak naprawde powiedziałem
- Ja przepraszam.
- Spoko. Nic się nie stało.
Usiadłem na dywanie. Z innymi dziewczynami szło łatwo. Dlaczego z nią jest inaczej?
- Pójdę na dół coś obejrzeć- powiedziałem i wyszedłem z pokoju.
Na dole było bardzo ciemno. Wszyscy siedzieli w swoich pokojach. Wziąłem pilota i włączyłem telewizor. Usiadłem na kanapie i leniwie przełączałem programy. Zatrzymałem się na jakimś horrorze. Światło na dole było zgaszone co dawało naprawde dobrego klimatu. W połowie filmu usłyszałem kroki na schodach. Ujrzałem jakąś sylwetkę schodzącą z góry.
- Co oglądasz?- spytał żeński głos.
Zorientowałem sie że to Wiktoria.
- Jakiś horror.
- Mogę sie przysiąść?
- Jasne.
- Delikatnie usiadła obok mnie i skierowała swój wzrok na ekran. Nawet w ciemności mogłem dostrzec jej zielone oczy. Oparłem głowę o tył sofy i w ciszy oglądaliśmy film. Nagle ktoś zapalił światło a na schodach pojawił się Lou.
- Widzę że gołąbeczki oglądają sobie film.- powiedział
- Gołąbeczki? Jestem Harry - uśmiechnąłem się
- Nie znam- rzucił we mnie marchewką którą do tej pory trzymał w ręce. Nie mogłem mu tego darować.
                                                                    Oczami Zayna:
Po wywiadzie skierowałem się do pokoju Rosy. Ciągle o niej myślałem i dalej tak nie mogłem. Chciałem z nią porozmawiać. Zapukałem do drzwi i usłyszałem tylko " Prosze". Nacisnąłem na klamkę i wszedłem do pokoju. Rosa siedziała na parapecie. Usiadłem na łóżku i przez chwilę jej się przyglądałem. W końcu zabrałem się na odwagę i oznajmiłem jej że musimy pogadać.
Pod koniec tej rozmowy czułem ulgę. Rosa trzymała głowę na moim ramieniu. Wiedziałem że musze trzymać ten związek. Słyszałem już jak gwiazdy związywały sie z "normalnymi" ludźmi jeżeli mogę to tak nazwać. Nie chciałem jej skrzywdzić ale tak bardzo pragnąłem być z nią. Cieszyłem się że zgodziła się spróbować. W pewnej chwili usłyszałem jak Louis błaga kogoś o przebaczenie i krzyczy na cały dom. Wymieniłem z Rosą pytające spojrzenie i wstałem.
- Pójdę na dół zobaczyć co się dzieje.
- Pewnie moi idole znów się biją. - odpowiedziała
- Jesteś naszą fanką. Wiesz pewnie o mnie wszystko a ja o tobie nie za wiele.
- Może kiedyś ci o sobie opowiem.
Usłyszałem jak coś spadło i sie rozbiło.
- Wrócimy do tej rozmowy- posłałem jej swój jeden z najbardziej uwodzicielskich uśmiechów i wyszedłem z pokoju.
Zszedłem na dół i zobaczyłem Harrego który gonił Louisa po całym salonie rozbijając przy tym wiele rzeczy.
 - Czy was do reszty pojebało?
- Wydaje mi sie że tak - krzyknął Harry który właśnie przebiegł koło mnie.
- Opanujcie się.
Nikt mnie nie usłyszał. W pewnej chwili Louis potrącił mój telefon który leżał na jednym ze stolików koło kanapy i spadł an ziemię. Tego już było za wiele. Włożyłem dwa palce w usta i z całych sił gwizdnąłem. Nagle Louis się zatrzymał a Harry wpadł na niego. Przewrócił się i po chwili leżał plackiem na ziemi.
- Widze że moi przyjaciele powinni dostać ciekawą lekcje- powiedziałem stojąc koło leżącego Harrego i Louisa który śmiał sie z poszkodowanego.
- O nie. Boje się jak mówisz takim tonem.
Uśmiechnąłem sie cwaniacko i podnosząc mój telefon z podłogi poszedłem na góre do pokoju Diany by podzielić się z nią nauczką którą przygotowałem dla naszego Larrego. Zapukałem do drzwi i wszedłem do pokoju. Siedziała w nim Diana i Niall.
- Mam pomysł- powiedziałem bez jakiegokolwiek wprowadzenia
- Jaki?- spytał zaciekawiony Niall
Opowiedziałem im o całym zajściu i o tym co wymyśliłem. Na ich twarzach pojawił się usmiech. Teraz poszedłem do pokoju Liama. Ten chłopak ostatnio przesiadywał tylko w swoim pokoju.
- Cześć- powiedziałem choc dziś już się witaliśmy
- No cześć.- odpowiedział
Jemu również opowiedziałem o moim planie. Liam był dość spokojnym człowiekiem ale czasami lubił się zabawić. Zgodził sie mi pomóc. Powiadomiłem również Rose i Wiktorie. Ale będzie jazda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz