czwartek, 24 maja 2012

Kuzynka ;(

                                                              Oczami Diany:
Gdy zrobiłam tosty i napełniłam szklanki sokiem poszłam do salonu i dołączyłam do chłopaków którzy oglądali film. Rosa i Zayn gdzieś wyszli, a reszta była w domu. Usiadłam koło Nialla i podałam mu talerz, a ten mnie pocałował w policzek.
- Pyszne- powiedział gdy ugryzł kawałek.
- Mój specjał- uśmiechnęłam sie i oparłam głowę o jego ramię.
Po paru godzinach poszliśmy na górę. Przebrałam się i usiadłam na łóżku. Niall przyglądał mi się.
- Fajna piżama- zbliżył się do mnie i szepnął na ucho.
- Dziękuje- zarumieniłam się i dotknęłam dłonią jego policzka.
Spojrzał najpierw na rękę a potem w moje oczy. Był taki cudowny. Zatraciłam się w pocałunku.
                                                                    ***
Następnego dnia obudziłam się przykryta kołdrą. Pamiętałam jak wczoraj wieczorem byłam bardzo zmęczona i po bardzo długim pocałunku położyłam sie na łożku. Niall wtedy ułożył sie koło mnie i objął mnie ramieniem. No i zasneliśmy wtuleni w siebie.
Chciałam wstać ale ktoś mnie trzymał. Odwróciłam się i zobaczyłam blondyna. Jeszcze słodko spał. Pocałowałam go w policzek i delikatnie chciałam zabrać jego rękę z mojego brzucha. Horan mnie nie puszczał tylko uśmiechał sie.
- Niall wiem że nie śpisz. Proszę puść mnie- powiedziałam chłopakowi tuż przy uchu.
- Nie- ziewnął i pocałował mnie. Długo i namiętnie.
- Niall proszę- opadłam bezwładnie na poduszkę.
- Nie puszczę cię- wyszczerzył zęby.
- Jak nie to nie. - przeciągnęłam się i popatrzyłam na chłopaka.
-Skąd taka nagła zmiana?- spytał zdezorientowany
- Wolę spędzić dzień z tobą niż gdzie indziej- odpowiedziałam mrugając.
- Kocham cię- powiedział i mocno mnie przytulił.
                                                          Oczami Rosy:
Siedzieliśmy tak parę minut. Zayn nadal płakał a ja nie wiedziałąm jak mu pomóc.
- Przenieść ci wody?- spytałam gdy trochę  był spokojniejszy.
Pokiwał tylko twierdząco głową nie odzywając się. Patrzył na swoje buty. Wyszłam z pokoju i pobiegłam szybko do kuchni. W pośpiechu nalałam wodę do szklanki i poszłam na górę. W salonie spał Harry, Liam i Louis. Komicznie to wyglądało ale teraz nie chciałam się śmiać. Zayn siedział w tym samym miejscu co wcześniej. Klęknęłam przed nim i podałam mu wodę. Podniósł głowę i namiętnie mnie pocałował.
- Powiedz że mnie nigdy nie opuścisz- powiedział patrząc mi prosto w oczy.
Byłam trochę zdezorientowana.
- Oczywiście że nie. Będę zawsze przy tobie i z tobą- przytuliłam go - powiesz mi co się stało?
- Moja najbliższa kuzynka nie żyje. Miała 10 lat. Zawsze gdy do niej przyjeżdżałem świetnie się bawilismy. Była bardzo poważna jak na swój wiek. Jak dowiedziałem się o tym wszystkie chwile spędzone razem przemknęły mi przed oczami. Była mi tak bliska.
Poczułam jak w moich oczach również zbierają się łzy. Człowiek potrafi kochać tak mocno że gdy ta osoba umiera ból bierze nad nami kontrole. Nie chciałam by Zayn cierpiał. On był jedyną osobą którą tak bardzo kochałam.
- Zayn. Ludzie odchodzą z tego swiata ale nie ząłamuj się. Wiem że jest ciężko ale musisz być silny. Pamiętaj jestem przy tobie.- uśmiechnęłaś się lekko i położyłaś swoją dłoń na jego ramieniu.- nigdy cię nie opuszczę. Nigdy.
                                                            Oczami Liama:
Obudziłem się w nocy. Byłem w salonie i leżałem obok Harrego na kanapie. Wstałem szybko i poszedłem na górę. Usłyszałem że Zayn płacze. Uchyliłem lekko drzwi i zobaczyłem Zayna i Rose. Rozmawiali o czymś więc nie chciałem przeszkadzać. Postanowiłem że spytam sie o to jutro. Niall i Diana spali w pokoju Nialla więc zamknąłem drzwi wcześniej gasząc zapalone światło. Wreście poszedłem do swojego pokoju i opadłem na łóżko. Miękka pościel. Dotknąłem pościeli i zasnąłem.

niedziela, 20 maja 2012

Mam doła.

Przepraszam ale nie wiem kiedy dodam rozdział. Zawsze przez pisanie uciekałam od teraźniejszości, ale teraz nic mi nie pomoże. Mnóstwo hejtów w realnym świecie i słowa które tak bardzo ranią. Nie to za wiele. Przepraszam jeszcze raz ale musze coś ze sobą zrobić :(

środa, 16 maja 2012

To do niego niepodobne

                                                          Oczami Diany.
Dzięki moim przyjaciołom powstrzymałam łzy. Przez cały dzień byli ze mną i próbowali mnie przy każdej okazji rozśmieszyć. Co dziwne udawało im się to. Ale wtedy przyszedł on. Niall stanął w drzwiach i popatrzył na mnie. Widziałam w jego oczach smutek.
- Możemy porozmawiać- spytał
- Chyba nie mamy o czym.
W głębi duszy chciałam się z nim pogodzić. Chciałam żeby było jak dawniej ale niestety. Moja zazdrość była silniejsza i nadal miałam przed oczami ten pocałunek.
- Mamy- jego oczy zrobiły się szklane.
Nie lubiłam gdy płakał. Tak bardzo wtedy było mi przykro. Był jak małe dziecko, słodkie małe dziecko. Mogłabym się nim zajmować tylko aby był szczęśliwy. Pokiwałam twierdząco głową i wyszłam z Niallem na taras. Oparłam się o barierkę biorąc duży wdech.
- To wszystko nie powinno się zdarzyć- zaczął przełykając ślinę
- A jednak- odwróciłam się w jego stronę.
- Diana ja cię naprawdę kocham. Nie zostawię cię. Nigdy. To co się stało to przez to ze bardzo dużo wypiłem. Nigdy bym ci tego nie zrobił ale wtedy działałem pod wpływem alkocholu. Tak bardzo cię przepraszam. - ujął moją rękę w swoją i przyłożył do swoje policzka.
Teraz widziałam w jego oczach ból i nadzieję. Nadzieję że mu wybaczę. Nie chciałam się oszukiwać. Kochałam go nadal. Zbliżyłam się do niego i pocałowałam go. Gdy się od siebie oderwaliśmy Niall się uśmiechnął i mnie mocno przytulił.
- Dziękuje- szepnął mi do ucha.
Staliśmy tak może 5 minut gdy nie usłyszeliśmy krzyku Louisa. Uśmiechnęłam się do Nialla i złapałam go za rękę. Weszliśmy do domu. Chłopcy znów się bili.
- Znowu?- spytałam wywracając oczami- ej no dobra zostaw go!- krzyknęłam z poważną miną.
Harry zszedł z Lou a ten szybko wstał i chciał się na niego rzucić.
- Ej no dobra stop!- znów krzyknęłam przykładając dłoń do klatki piersiowej Lou aby go zatrzymać. - o co znów poszło?
- Ten ciul zabrał mi pilota- powiedział Harry krzyżując ręce.
- No bo on nie zna żadnych fajnych filmów i włącza jakieś teleturnieje- krzyknął Lou wystawiając język.
Zrobiłam tak zwanego facepalma i wyrwałam z rąk Lou pilota.
- Teraz ja decyduje co będziemy oglądać. - usiadłam na kanapie włączając pierwszy lepszy film.
Chłopcom się spodobał. Usiedli na fotelach a ja poszłam do kuchni w poszukiwaniu czego do jedzenia.
- Zrób mi tosty - szepnął mi do ucha Niall który nie wiadomo jak znalazł się tuż za mną.
- Widze że bawisz się w ninje- zaśmiałam się i poczochrałam mu włosy.
- No proszę- przyciągnął mnie do siebie robiąc maślane oczka.
- Niech ci będzie- cmoknęłam go w policzek i zaczęłam spełniać prośbę mojego chłopaka.
                                                                Oczami Rosy.
Dopóki Niall nie przyszedł do domu siedziałam z Dianą i z chłopakami pocieszając ją. Wieczorem Zayn zaprosił mnie do kina. Weszliśmy do wielkiego budynku, a Zayn złapał mnie za rękę i zaprowadził w stronę kas. Kupiliśmy bilety na film i poszliśmy kupić jakiś pop corn. Po tej czynności weszliśmy do sali gdzie miął się odbywać film. Światła były jeszcze zapalone a ludzie dopiero wchodzili do pomieszczenia. W pewnym momencie podbiegło do nas kilka dziewczyn i zaczęło prosić Zayna o autografy. Żeby nie przeszkadzać mu w pracy stanęłam z boku przyglądając się jemu i fankom. Był taki uśmiechnięty, słodki. Cieszyłam się że jestem jego dziewczyną i że mnie kocha.  Czułam się potrzebna światu. W pewnej chwili podbiegła do mnie jakaś mała dziewczynka.
- Czy mogę autograf i zdjęcie?- spytała uśmiechając się
- No jasne. - byłam trochę zdezorientowana ale zgodziłam się.
Zapozowałam do zdjęcia i napisałam na kartce swoje imię.
- No dobra dziewczyny muszę was przeprosić bo chcę spędzić trochę czasu ze swoją dziewczyną- usłyszałam głos Malika.
Podszedł do mnie i objął mnie ramieniem. Poszliśmy po schodkach usiąść na swoich fotelach. Fanki poszły za nami i usiadły wokół Zayna. Dwie nad nami, dwie rząd na dół a jedna obok Zayna.
"Super, czy te dziewczyny nie wiedzą co to znaczy prywatność?" - spytałam siebie w myślach.
- Przepraszam cię Rosa. - szepnął mi do ucha.
- Nic nie szkodzi- uśmiechnęłam się sztucznie.
Położyłam głowę na ramieniu Zayna a on mnie pocałował. Kątem oka zauważyłam że fanki przyglądają nam się ze złością w oczach. Nie przeszkadzało mi to teraz. Cieszyłam się że Zayn jest tu ze mną.
- O film się zaczyna- powiedziałam spoglądając na ekran.  
Malik przytulił mnie i wziął garść pop cornu. Seans minął dość spokojnie. Parę mój bad boy całował mnie we włosy. Zjedliśmy cały pop corn i wypiliśmy cole. W czasie seansu wyszłam do łazienki. Gdy wróciłam jedna z fanek chciała przytulić Zayna ale ten ją odepchnął mówiąc coś do niej. Uśmiechnęłam się pod nosem i zajęłam swoje miejsce. Po seansie mieliśmy pójść do jakiejś kawiarenki. Mój chłopak zaprowadził mnie do stolika i zamówił coś do jedzenia. Przez cały czas uśmiechałam się do niego. Naprawdę miło spędziliśmy razem czas. Późnym wieczorem przyszliśmy do domu. Od razu skierowałam się do swojego pokoju i opadłam bezwładnie na łóżko.
- Aż tak cie wymęczyłem?- usłyszałam głos Malika.
- Jane że nie- usiadłam na łóżku i uśmiechnęłam się.
Usiadł koło mnie podpierając się na łokciach. Obserwowałam jego smukłą sylwetkę. Był idealny. Przytuliłam go jakbym nie chciała by uciekł. Tak siedzieliśmy do czasu aż zadzwonił telefon.
Zayn wstał i odebrał go. Z każdym słowem był coraz bardziej smutny. Rozłączył się i rzucił telefonem o ścianę.
- Co się stało?- spytałam
Podbiegł do mnie i wtulił się w moje włosy. I zaczął......... płakać? To do niego niepodobne. Przytuliłam go mocno i szepnęłam do ucha
- Wszystko będzie dobrze

czwartek, 3 maja 2012

Nowy blog

Hej zapraszam na mój nowy blog z imaginami o one direction. Jest już pierwszy imagin !! Prosze o komentarze :) http://onedirectionimaginydlafanek.blogspot.com/

Impreza

                                                                  Oczami Diany:
Było już około 20:00.  Razem z Niallem poszliśmy na imprezę. Nikt z domowników nie wiedział że wyszliśmy. Podjechaliśmy taksówką pod jakiś klub. Niall złapał mnie za rękę i zaprowadził do środka. Moim oczom ukazał się dość niecodzienny widok. Było bardzo dużo ludzi. Kolorowe światła rozjaśniały  parkiet. Poszłam do jednego ze stolików i usiadłam na obszernym fotelu. Niall w tym czasie kupował nam drinki. Rozejrzałam sie jeszcze raz po sali. W tłumie zobaczyłam Danielle. Przynajmniej tak mi sie zdawało bo nigdy jej nie widziałam no chyba że ze zdjęć. Mój chłopak wypatrzył mnie w tłumie i szedł w moją stronę. Podał mi drinka i usiadł koło mnie.
- Ej czy to nie jest Danielle?- spytałam i wskazałam na dziewczynę z burzą loków na głowie.
- Chyba tak. Ciekawe czy Liam wie gdzie teraz bawi się jego dziewczyna.
Wzięłam łyk drinka i zrobiłam kwaśną minę. Niall sie tylko zaśmiał.  Z każdym łykiem przyzwyczajałam sie do smaku napoju. Chciałam więcej i więcej. Gdy już byłam nieźle nawalona poszłam potańczyć na parkiecie. Było coraz więcej ludzi. Złapałam Nialla za rękę i zrobiłam obrót. On też był już trochę pijany. Nasze ciała ocierały sie o siebie. Po dłuższej chwili tańca poszłam usiąść. W tłumie zobaczyłam Harrego i Wiktorie. Pomachałam do nich, a oni podeszli do mnie.
- Co wy tu robicie?- spytałam
- To juz nie można sie zabawić? - odpowiedział Harry i uśmiechnął się- a tak właściwie to z kim przyszłaś?
- A musiałam z kimś przychodzić? - Harry zrobił minę jakby mi nie wierzył- no dobra Niall ze mną jest.
- Gdzie?
- No - rozejrzałam się po klubie i zobaczyłam Nialla jak tańczy z jakąś dziewczyną- tam jest.
Loczek i Wiktoria spojrzeli na Nialla a potem na mnie.
- Piliście? - spytali w tym samym czasie
- Aż tak bardzo widać?
- Tak.
- No może trochę ale to nic poważnego.
- Ta jasne. Czy ty wiesz dziewczyno jak wyglądasz?
- Idę do łazienki ogarnąć się trochę.
Odeszłam od stolika i poszłam w stronę toalet. Weszłam do dość ekskluzywnej łazienki i wyjęłam z torebki błyszczyk. Przejechałam nim po ustach i poprawiłam włosy. Strasznie mnie bolała głowa. Byłam coraz bardziej przytomna. Wypiłam może 5 drinków i przestawały działać jednak ból był bardzo silny. Podeszłam do dawnego miejsca spoczynku gdzie teraz siedziała Wiktoria. Harry zniknął gdzieś w tłumie.
- Nie tańczysz?- spytałam
- Nie. Harry poszedł po coś do picia.
- O nie tak nie może być.
Pociągnęłam Wiktorie na parkiet i zaczęłam tańczyć. Najpierw była trochę  speszona ale zaraz zaczęła tańczyć jak szalona. Uśmiechnęłam się. Wiktoria w pewnej chwili stanęła jak wryta i patrzyła na coś za mną. A raczej na kogoś. W pewnej chwili oprzytomniała i powiedziała przekrzykując muzykę.
- Choć wyjdziemy na zewnątrz!!
- Co? Nie ja nie chce.
- Oj choć.
- Nie dzięki. Jeszcze chce potańczyć.
- Ale.....
- Nie ma żadnego ale. A właściwie to co ci się stało? - uśmiechnęłam się i popatrzyłam za siebie.
W kącie stał Niall i całował się z jakąś dziewczyną.
- Co to jest kurwa?
Poczułam że z moich oczu lecą swobodnie łzy. Obróciłam się na pięcie i wybiegłam z klubu. Było bardzo ciemno. Spojrzałam na zegarek w telefonie. No tak 1:18 w nocy. Szłam przez ulice. Nie miałam żadnej orientacji w terenie wiec po prostu szłam przed siebie. Po 30 minutach stanęłam i po prostu zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Niall i zdrada? No dobra może był naćpany w cztery dupy ale mógł nad sobą panować. Nie mogę opisać co w tej chwili czułam. Byłam zła, zawiedziona, smutna, wkurzona. Wszystko w jednym. W pewnej chwili ktoś złapał mnie za nadgarstek. Obejrzałam się i zobaczyłam Louisa.
- Co ty tu robisz? - spytałam dławiąc się własnymi łzami.
- Wiktoria do mnie zadzwoniła. Choć do domu.
Pokiwałam przecząco głową.
- No choć.
Zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Wtuliłam się w ramie Lou. Staliśmy tak może 5 minut. W końcu się ogarnęłam i poszłam do domu.
Gdy tylko weszłam do domu pobiegłam do kuchni i zrobiłam sobie kubek gorącej herbaty. Na dworzu było bardzo zimno. Usiadłam przy stole i zaczęłam pić. Nialla nie było pewnie został u tamtej na noc. Ciągle o tym myślałam. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam przy stole.
                                                                          ***
Rano obudził mnie dźwięk miksera. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Rose która robiła koktajl. Obok niej stał Zayn a za nimi Liam i Lou.
- Cześć - powiedziałam
Rosa spojrzała na mnie i podbiegła  przytulając mnie mocno.
- Ej ale co jest?- spytałam
- Wiktoria nam wszytko powiedziała.
- To już wrócili ?
- Tak są na górze.
- Aha.
- Tak mi przykro - powiedziała ze smutkiem w oczach.
- Dzięki przez chwilę o tym nie myślałam - spojrzałam na nią złym  wzrokiem
Usiadłam na kanapie i włączyłam TV. Rosa poszła do kuchni a reszta usiadła koło mnie i oglądaliśmy jakiś program. Louis wyrwał mi pilota i skakał po kanałach. Zatrzymał się na jakimś o newsach celebrytów. Na ekranie pojawiła się buźka Nialla jak wchodził do jakiegoś domu razem z tą dziewczyną z klubu. Zaczęłam znów płakać. Ból. Wielkie cierpienie rozrywało mnie od środka. Wszyscy do mnie podbiegli. Rosa wyłączyła mikser i także do mnie przyszła. Kątem oka zobaczyłam jak Liam patrzy na Lou wzrokiem zabójcy.  W tej chwili nic mnie nie mogło rozśmieszyć. Nawet miny naszego Liama. Byłam bardzo zła i smutna. Co za pieprzone życie.
                                                         Oczami Nialla:
Obudziłem się w nieznanym mi mieszkaniu a co więcej w nieznanym mi łóżku. Wyskoczyłem z niego i zacząłem zbierać części mojej garderoby z podłogi.
" Co się kurwa dzieje"- pytałem się w myślach.
Spojrzałem jeszcze raz na łóżko. Nie mogłem sobie nic przypomnieć. Wyszedłem z pokoju i zbiegłem po schodach na dół. W kuchni stała jakaś dziewczyna w samej bieliźnie.
- Cześć kochanie- uśmiechnęła się cwaniacko.
- Jakie kochanie? Kim ty jesteś?
- No jak to? Annie. Twoja nowa dziewczyna. Wczoraj w klubie się poznaliśmy.
- A gdzie Diana?
- O po tym co zrobiłeś pewnie nie będzie cie chciała. Choć zjesz omlety.
- Nie chce nic od ciebie!!- krzyknąłem - paparatzzi szli za nami?
- No i to ilu. Nawet zapozowałam do kilku zdjęć. Siedzą pod moim domem.
Byłem wściekły na siebie. Jak ja mogłem to zrobić? Stałem jak wryty ale w końcu oprzytomniałem.
- Diana to widziała?
- No tak. Ale nie przejmuj się teraz masz mnie.
- Nie jesteśmy parą i nigdy nie będziemy!! Kocham Dianę a to co zrobiłaś było chamskie a ja się dałem. Naćpałem się nie zauważyłaś ? Boże jakim ja byłem debilem.
Wyszedłem z jej domu trzaskając drzwiami. Masa dziennikarzy i fotografów od razu do mnie podbiegła. Jedni z mikrofonami, drudzy z aparatami. Oczywiście nie zabrakło fanek
- Czy to prawda że jesteście parą? Co z Dianą? Coś się stało ze się rozstaliście?
Kolejne pytania które coraz bardziej mnie wkurzały. Nie chciałem w tym momencie na nie odpowiadać. Chciałem mieć spokój. Chciałem odzyskać Dianę, przeprosić ją. Wiedziałem że to ją zabolało. Zraniłem ją i boję się że nie będzie chciała ze mną rozmawiać. Boję się że ją straciłem.

środa, 2 maja 2012

Loczusiu mój

                                                        Oczami Harrego:
Poszedłem do pokoju Wiktorii. Weszłem po cichu żeby jej nie obudzić. Usiadłem na przeciwko łóżka i popatrzyłem na okno. Sam nie wiem dlaczego nagle wróciły wszystkie wspomnienia. Pierwszy występ w x-factor, poznanie moich najlepszych przyjaciół, ból po, jak mi sie zdawało, nieudanej próbie, pierwszy pocałunek, pierwsza miłość, troska Louisa gdy dziewczyna, którą bardzo kochałem, zostawiła mnie, nocowanie w "strasznym domu". Bez moich przyjaciół szczałbym w tym domu. Naprawde było strasznie. Pamiętam jak Zayn zaproponował byśmy tam nocowali. Wszyscy się zgodzili tylko Niall postawił pewne warunki. Brzmiały one tak :
- Będę tam nocował pod warunkiem że weźmiecie jedzenie.
No tak cały Niall. Ciesze się chłopcy są szczęśliwi. Są dla mnie jak rodzina nawet jak ktoś bliższy. Zawsze gdy się kłóciliśmy miałem wrażenie że ich stracę. No bo kto by był takim idiotą by pozwolić odejść Louisowi  zawsze wesołemu dziecku, umie nas pogodzić w najmniej niespodziewanym momencie, Liamowi naszemu dadiemu, to on zawsze jest przyzwoitką na imprezach i choć nie pije na nich ( jeden prosty powód) to i tak zawsze umie się zabawić, Niallowi wiecznie głodnemu chłopakowi, choc dużo jje to nie widać tego po nim, wrażliwy i bardzo miły, Zaynowi naszemu bogowi, dba o fryzurę jak nikt inny, nasz kochany bad boy, fanki myślą że uczucia to nie jego życie ale mało kto wie że Zayn płacze jak małe dziecko. Chyba on najbardziej tęskni za rodziną. Codziennie do nich dzwoni i pyta o zdrowie. Gdy tylko mamy przerwę pyta się menadżera czy może zadzwonić.  Tak to moja rodzinka.
Usłyszałem od krząknięcie i wróciłem na ziemie. Na łóżku siedziała Wiktoria. Teraz miała być jedna z tych poważnych rozmów. Patrzyłem na jej zielone oczy w których tak bardzo się zakochałem, na jej złote włosy i jasną cerę. Warknęła na mnie ale ja tam nadal stałem. W tej chwili chciałem wszystko naprawić ale nie wiedziałem jak.
Po dość długiej rozmowie, w której ucierpiało tyle łez, zaprosiłem Wiktorie na spacer. Szybko się zgodziła i wyszliśmy na dwór. Nie wiedziałem gdzie iść. Po prostu trzymałem dziewczynę za rękę i szedłem wzdłuż chodnika.
                                                  Oczami Rosy:
Zeszłam na dół, razem z Zaynem, i jak jakaś wariatka zaczęłam wrzeszczeć i pytać się Harrego co sie stało. Ten cicho odpowiadał na moje pytania. Liam siedział na kanapie i oglądał jakiś film. Po "przesłuchaniu" loczka przyłączyłam sie do oglądania. Po chwili do salonu wpadł Niall i Louis. Zaczęli wrzeszczeć.
- Ej spokojnie. Co się stało?- spytał Liam
- Louis zabrał mi babeczke- krzyknął Niall.
- A on zabrał mi marchewke.- powiedział Lou
- Po co mi twoje marchewki? Miałem babeczke!!
- Ale mojej marchewki też nie ma.
- No to może ją zjadłeś.
Louis przez chwilę stał w milczeniu i w końcu powiedział
- A no może tak. No dobra nie było rozmowy.
Skoczył na kanapę obok Harrego.
- Co robisz mój loczusiu?- spytał a ja zaśmiałam sie cicho.
- Oglądam mój marchewkowy potworze.
- Czuję się jak na randce w kinie. Też mogę pooglądać kochanie? - spytał z wielkim bananem na twarzy
- No jasne miśku.
- Wy się nigdy nie zmienicie- krzyknął Zayn przez śmiech.
Około 17:00 na dół zeszła Diana. Harry od razu do niej podbiegł i wyszli an zewnątrz. Przytuliłam sie do Zayna, a on mnie mocno objął. Czułam jego zapach. Za każdym razem przechodził mnie ciepły dreszcz. Popatrzyłam się w jego czekoladowe oczy. Siedzieliśmy tak może do 1:00 w nocy. Liam i Louis poszli już do pokojów a Harry wyszedł z Wiktorią na jakiś spacer. Niall i Diana już chyba spali. Podniosłam głowę z torsu Zayna ale on tylko powiedział
- Śpij spokojnie.
Położył głowę na moich włosach. Zasnęłam w objęciach Malika. Nie wiedziałam że on nie spi tylko spogląda na mnie z lekko zamkniętych oczu i uśmiecha sie.

 No to mamy kolejny rozdział. Dzięki za takie miłe opinie które przysyłacie mi na e-mail i na gg :) W sobotę wyjeżdżam ( chyba w sob albo w niedziele) więc nie dodam rozdziału. Życzę wam miłego weekendu. Niech moc directionerek będzie z wami. A no i najważniejsze ONE DIRECTION <3 Takie małe pożegnanie. Może dodam rozdziały jutro i pojutrze ale sama nie wiem :)  
                                                                                                                  Patka :*  

wtorek, 1 maja 2012

Wybacze mu

                                                           Oczami Diany :
Po paru sygnałach moja mama odebrała.
- Halo?- usłyszałam w jej głosie zmęczenie
- Cześć mamo.
- Cześć córciu. Co tam?
- A nic. Mamo? Piłaś?-spytałam
- Tylko trochę.
Choć ile można rozmawiać przez telefon?
Usłyszałam jakieś głosy.
- Mamo kto to?
- A nikt. A jak tam się mieszka z chłopcami.?
Moja mama chciała zmienić temat..
- Dobrze. A kiedy wracasz?
- Jeszcze nie wiem. Przepraszam cię Diana ale mój szef się niecierpliwi. Zadzwonie później papa.- to powiedziawszy rozłączyła się.
Stałam jak wryta patrząc się na słuchawkę.
- Co tam u twojej mamy?- usłyszłam głos Nialla
- Chyba dobrze. Mało sie dowiedziałam.
- Napewno to sobie wyjaśnicie.
-  Mam nadzieję- wymusiłam usmiech i pocałowałam Nialla w policzek. Usiadłam na łóżku i włączyłam laptopa. Weszłam na twittera i zaczęłam oglądać zdjęcia które Niall wrzucił. Z trudem zapanowałam nad smiechem. Na jednym Louis goni mnie po parku. Potem widać jak mnie łaskocze a ja śmieje się do łez. Na następnym śpię obok Nialla. "Kto mi robił te zdjęcia?"
                                                                Oczami Wiktorii.
- Uwierz mi. Przepraszam cie za tamto.
- Przepraszasz mnie za to że całowałeś się z inną? Nie obchodzi mnie już to. Ty mnie nie obchodzisz.
- Wiem że tak nie jest. Podobam ci się a ty mi. Nie zmieni to sie z dnia na dzień.
W tym momencie to on miał rację . Nadal cos do niego czułam. Usiadł obok mnie wpatrując się w moje oczy.
- Naprawde mi sie  podobasz. Wiem że jestem idiotą. Rozumiem jakbyś nie chciała juz mnie nigdy widzieć, ale chce żebyś o tym wiedziała. Przepraszam cię.
W tym momencie przypomniało mi się gdy mój były chłopak sluchał moich przeprosin.
Nie wiem co we mnie wstąpiło. Przepraszam- mówiłam ze łzami w oczach. 
- Ośmieszyłaś mnie przed moimi kumplami. 
- Wiem przepraszam. 
Tak naprawde nie wiem za co go przepraszałam. 
Tego dnia umówiłam sie z nim i z jego kolegami do jakiegoś klubu. Gdy chodziłam z nim nie byłam sobą. Późnym wieczorem wyszłam z domu. Moja mama krzyczała bym wróciła ale ja ja olałam. Wtedy jeszcze nie wiedziałam że mój tata i mama wpadną w nałóg.  Szłam w umówione miejsce. Z daleka zobaczyłam grupkę osób, a w  niej także mojego chłopaka który palił papierosa. Jego koledzy pili alkochol. W tamtym momencie nie widziałam jak bardzo go nie kocham. Podeszłam do niego i czule go pocałowałam. Pocałunek trwał bardzo długo. 
- Ej dobra skończcie. - usłyszałam głos zza moich pleców. 
- Spieprzaj- powiedział mój chłopak i wrócił do całowania mnie. 
Po chwili oderwałam sie od niego i spytałam
- Co robimy? 
- Nie wiem. Chcesz troche?- odpowiedział jeden z chłopaków podając mi paczkę papierosów. 
- Nie. Nie pale. 
Chłopaki się zaśmiali a Wiktor ( mój były) popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem. Pełnym nienawiści. 
- A może chcesz troche piwa?
- Nie. Nie mogę pić.
Mój chłopak o tym wiedział. 
- A tego?- spytał chłopak z kolczykiem w brwi pokazując jakiś biały proszek. 
- Nie dzięki. 
Nie chciałam nic od nich. Zaczęli się znów śmiać. 
- Może i ładna ale nie umie sie zabawić. - powiedzial jeden przez łzy. 
- No weź jednego papierosa Wiktoria- nalegał Wiktor. 
- Nie chce. 
I wtedy po raz pierwszy mnie uderzył w twarz. Dotknęłam policzka i powstrzymałam łzy. 
- Chodź na chwilę. - złapał mnie za nadgarstek i odciągnął od swoich znajomych. 
Zaczęłam przepraszać. Sama nie wiem czemu. To był mój błąd. 
- Ja też cię przepraszam Harry. - powiedziałam kładąc dłonie na moich kolanach. - Byłam za bardzo zazdrosna.
- Naprawde nie masz za co. To moja wina. To ja cie zraniłem.
- Już dobrze. Nie obwiniaj sie.
Uśmiechnęłam się pierwszy raz od jakiegoś czasu.
- Masz ochote na spacer?- spytał łapiąc mnie za rękę
- Chętnie. - wstałam z łóżka. Harry nadal trzymał mnie za rękę. Wyszliśmy z domu kierując sie w stronę parku.
                                                         Oczami Liama:
Wiktoria pobiegła do pokoju a za nią Diana. Nie wiedziałem co się dzieje więc poszedłem do Harrego się spytać. Zobaczyłem go jak wyganiał jakąś dziewczynę przeklinając. Skądś ja kojarzyłem ale nie chciałem teraz o tym myśleć. Gdy juz wyszła Harry bezwładnie opadł na kanape płacząc.
- Co sie dzieje?- spytałem
- Życie mi sie wali.
- Znów przez jakąś dziewczynę?
- Dokładnie. Szczerze to chyba sie zakochałem. Tak na serio.
- W tamtej dziewczynie? Uwierz mi stać cie na lepsze.
- Nie w tamtej. To moja była. Chodzi mi o Wiktorie.
- Właśnie a tak wogóle to dlaczego pobiegła do pokoju cała zapłakana?
- Zobaczyła jak całuje sie z tamtą.
- I tak po prostu uciekła?
- Tak.
- Ona coś do ciebie czuje Harry.
- Tak myslisz?
- Tak. A ty ją zraniłeś.
- Wiem i to był mój największy błąd.
- Musisz to naprawić jak chcesz ją odzyskać. No chyba że przeżucasz sie na takie pokraki jak tamta co przed chwila wyszła. - uśmiechnąłem się
- Nie wolę Wiktorie.
- Tak myślałem. Oglądamy coś ?
- Jasne. A ja będę obmyślać plan co zrobić by Wiktoria mi przebaczyła.
Poklepałem Harrego po plecach i włączyłem TV.
- A co tam u Danielle?
- A dobrze- uśmiechnąłem się i popatrzyłem na telewizor plazmowy.
Po chwili z góry zeszła Rosa a za nią Zayn.
- Co sie stało Wiktorii? - spytała przejęta dziewczyna.
Harry im zaczął opowiadać a ja nadal patrzyłem na ekran.

Zostaw mnie

                                                                 Oczami Diany:
Harry aż się wzdrygnął na widok tej dziewczyny.
- Przyszłam do ciebie. Nie cieszysz się?- powiedziała lekko unosząc brwi.
- Nie no jasne że się ciesze ale co ty tu robisz?
- Zostaję już tu na stałe. Tęskniłam.
Przytuliła Harrego a on jakby nie wiedzieć co zrobić stał tam i się nie ruszał. Na jego twarzy zobaczył zdziwienie jak i przerażenie. "Kto to jest" jedna myśl chodziła mi po głowie.
- Nie wpuścisz mnie?- spytała dziewczyna.
- Emmm no tak- Harry podrapał się po głowie- wchodź.
Koleżanka loczka weszła do domu i poszła w stronę salonu.
- Cześć Louis- krzyknęła.
Lou zerknął na nią kątem oka, a gdy już zobaczył kim jest, szybko wstał.
-  Eeee cześć- powiedział- Harry co ona tu robi?
Hazza wzdrygnął ramionami.
- To ja może już pójdę- powiedział Lou posyłając dziewczynie złowrogie spojrzenie.
Nie wiedziałam czemu Louis tak sie zachowuje. Ujęłam rękę Nialla i pociągnęłam go w stronę kuchni.
- Kto to jest?- spytałam
- Sam chciałbym wiedzieć. Pewnie jakaś była Harrego. - odpowiedział wlewając sobie soku do szklanki.
- Widziałeś jak Lou dziwnie się zachowywał? Coś musiało być na rzeczy.
- Diana spokojnie. To nie małe dzieci. Jak chcesz to możemy potem z nimi porozmawiać.
- Na taką odpowiedź liczyłam. - uśmiechnęłam się i pocałowałam Nialla.
Wyszliśmy z kuchni objęci kierując się w stronę schodów. W pewnej chwili zobaczyłam Wiktorie która stała jak wryta naprzeciwko salonu. Z jej oczu płyneły łzy. " Co jest?" spytałam sama siebie i popatrzyłam w stronę salonu. Harry siedział i calował się z tamtą dziewczyną. Okay to jego życie ale czemu Wiktoria płakała? A może ona....
- Wiktoria- krzyknął  Niall
W tamtym momencie Harry  odwrócił się i jego wzrok napotkał zapłakaną dziewczynę. Pobiegła na górę a ja za nią. Zayn i Rosa słysząc płacz wyjrzeli z pokoju lecz Wiktoria schowała sie za drzwiami sypialni.
- Jak chcecie uprawiać sex to przynajmniej idźcie do pokoju- usłyszałam krzyki Nialla
Zapukałam do drzwi za którymi zniknęła Wiktoria.
- Prosze- powiedziała cicho.
Otworzyłam je i powoli zamknęłam. Dziewczyna siedziała na łóżku. Schowała twarz w poduszce i płakała.
- Ej co się stało?- spytałam ale nie usłyszałam odpowiedzi. 
Powtórzyłam pytanie.Wiktoria pociągnęła pare razy nosem i powiedziała.
- Sama nie wiem. Gdy ich tam razem zobaczyłam to... to coś we mnie pękło. Czuje się- przerwała lecz po chwili dokończyła- zazdrosna. - to powiedziawszy rozpłakała sie na dobre.
- Wszystko będzie dobrze- przytuliłam ją i siedziałyśmy tak w ciszy.
Około 17:00 Wiktoria zasnęła. Przesiedziałam u niej prawie cały dzień. Harry pare razy wchodził do pokoju ale ja zawsze kiwałam głowa na znak żeby wyszedł. Reszta chłopców również przychodziła i pocieszała Wiktorie.
Wyszłam z pokoju i od razu poszłam na dół po coś do picia. Wszyscy siedzieli w salonie a gdy mnie zobaczyli Harry szybko do mnie podbiegł.
- Możemy porozmawiać?- spytał z oczami kota ze shreka.
- No jasne. Chodź.
Wyszliśmy z domu. Usiadłam na schodach a Harry zrobił to samo.
- Najpierw chce wiedzieć co to była za dziewczyna?- zaczęłam.
- To moja była.
- No chyba nie taka "była "skoro całowałeś się z nią.
- To nie tak. Wszyscy myślicie że to ja ją całowałem. To ona mnie pocałowała a ja sam nie wiem czemu tego szybko nie przerwałem. Taki impuls. Nie zrozumiecie.
- No ja na przykład nie rozumiem.
- No właśnie. A teraz mów co z Wiktorią. Naprawde sie o nią martwie.
- Sam się o to jej spytaj. Teraz masz okazję.
Po tych słowach wstałam i weszłam do domu. W salonie został tylko Louis.
- Co tam?- spytałam
- Hmm chyba dobrze. Oglądam siebie w telewizji. Też chcesz mnie zobaczyć?- uśmiechnął się i puścił mi oczko.
- Wiesz chyba raczej pójde do Nialla.
- Jak chcesz- powiedział i znów spojrzał na ekran.
Pokiwałam tylko głową i poszłam na górę. Drzwi od naszego pokoju były otwarte. Nic sobie nie robiąc weszłam do niego i zobaczyłam Nialla który leżał na łóżku i coś robił na telefonie
- Drzwi się zamyka- uśmiechnęłam sie
- A tak. Przepraszam- odpowiedział i wrócił do swojej czynności
- Co robisz?- spytałam siadając na łóżku obok niego.
-  Wrzucam nasze zdjęcia na twittera- mówiąc to uśmiechnął sie cwaniacko.
- Mam rozumieć że tylko te na których ładnie wyszłam.
- Ty na wszystkich wychodzisz ładnie.
Nic nie odpowiedziałam tylko położyłam sie obok niego i pocałowałam go w policzek. W pewnej chwili kątem oka zauważyłam mój telefon i przypomniałam sobie o mojej dzisiejszej rozmowie z mamą. Szybko wstałam z łóżka i wybrałam numer do niej.
                                                    Oczami Wiktorii.
Diana siedziała ze mną w pokoju dopóki nie zasnęłam. Bardzo ją polubiłam tak jak Harrego a to co zobaczyłam w salonie złamało mi serce. Zeszłej nocy dużo myślałam o Harrym. Był świetnym chłopakiem.  Wiem że krótko go znam choć widziałam mnóstwo jego zdjęć u mojej kuzynki w pokoju ale nie wiesz kiedy miłość nadejdzie a czuje że to właśnie ta chwila.
Po wielu godzinach zasnęłam. Gdy sie obudziłam Diany już nie było. Była za to osoba która zraniła mnie nie wiedząc nawet o tym. Tak siedział tu, naprzeciwko mojego łóżka i patrzył się na okno. Od krząknęłam a on wstał i patrzył mi głęboko w oczy. W tej chwili po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz. Nie ważne co zrobił. W tamtej chwili nic sie nie liczyło oprócz jego. Znów zobaczyłam jego dołeczki gdy sie do mnie uśmiechnął. Znów poczułam jego perfumy. Znów chciałam go kochać. Patrzył na mnie przyszywającym wzrokiem.
- Co chcesz?- warknęłam. Nie panowałam nad emocjami. Znów mi się przypomniał ten całus w salonie z tamtą dziewczyną. W tamtej chwili świat przestał dla mnie istnieć. Zrozumiałam że czuje coś do Harrego.
- Chciałbym z tobą porozmawiać
- Nie ma o czym- łzy zaczęły wypływać z moich oczu.
Harry podszedł do mnie i kciukiem zmazał mi pare łez z policzków.
- Prosze zostaw mnie- powiedziałam
- Nie Wiktoria. Jesteś za bardzo dla mnie ważna żeby tak po prostu cie zostawić.
- Nie wierze ci.
Całowal się z inną a mówił że jestem dla niego ważna. Nie ufam ludziom. Dużo przeszłam i tego się nauczyłam. Ja tak szybko nie zapomnę.