środa, 16 maja 2012

To do niego niepodobne

                                                          Oczami Diany.
Dzięki moim przyjaciołom powstrzymałam łzy. Przez cały dzień byli ze mną i próbowali mnie przy każdej okazji rozśmieszyć. Co dziwne udawało im się to. Ale wtedy przyszedł on. Niall stanął w drzwiach i popatrzył na mnie. Widziałam w jego oczach smutek.
- Możemy porozmawiać- spytał
- Chyba nie mamy o czym.
W głębi duszy chciałam się z nim pogodzić. Chciałam żeby było jak dawniej ale niestety. Moja zazdrość była silniejsza i nadal miałam przed oczami ten pocałunek.
- Mamy- jego oczy zrobiły się szklane.
Nie lubiłam gdy płakał. Tak bardzo wtedy było mi przykro. Był jak małe dziecko, słodkie małe dziecko. Mogłabym się nim zajmować tylko aby był szczęśliwy. Pokiwałam twierdząco głową i wyszłam z Niallem na taras. Oparłam się o barierkę biorąc duży wdech.
- To wszystko nie powinno się zdarzyć- zaczął przełykając ślinę
- A jednak- odwróciłam się w jego stronę.
- Diana ja cię naprawdę kocham. Nie zostawię cię. Nigdy. To co się stało to przez to ze bardzo dużo wypiłem. Nigdy bym ci tego nie zrobił ale wtedy działałem pod wpływem alkocholu. Tak bardzo cię przepraszam. - ujął moją rękę w swoją i przyłożył do swoje policzka.
Teraz widziałam w jego oczach ból i nadzieję. Nadzieję że mu wybaczę. Nie chciałam się oszukiwać. Kochałam go nadal. Zbliżyłam się do niego i pocałowałam go. Gdy się od siebie oderwaliśmy Niall się uśmiechnął i mnie mocno przytulił.
- Dziękuje- szepnął mi do ucha.
Staliśmy tak może 5 minut gdy nie usłyszeliśmy krzyku Louisa. Uśmiechnęłam się do Nialla i złapałam go za rękę. Weszliśmy do domu. Chłopcy znów się bili.
- Znowu?- spytałam wywracając oczami- ej no dobra zostaw go!- krzyknęłam z poważną miną.
Harry zszedł z Lou a ten szybko wstał i chciał się na niego rzucić.
- Ej no dobra stop!- znów krzyknęłam przykładając dłoń do klatki piersiowej Lou aby go zatrzymać. - o co znów poszło?
- Ten ciul zabrał mi pilota- powiedział Harry krzyżując ręce.
- No bo on nie zna żadnych fajnych filmów i włącza jakieś teleturnieje- krzyknął Lou wystawiając język.
Zrobiłam tak zwanego facepalma i wyrwałam z rąk Lou pilota.
- Teraz ja decyduje co będziemy oglądać. - usiadłam na kanapie włączając pierwszy lepszy film.
Chłopcom się spodobał. Usiedli na fotelach a ja poszłam do kuchni w poszukiwaniu czego do jedzenia.
- Zrób mi tosty - szepnął mi do ucha Niall który nie wiadomo jak znalazł się tuż za mną.
- Widze że bawisz się w ninje- zaśmiałam się i poczochrałam mu włosy.
- No proszę- przyciągnął mnie do siebie robiąc maślane oczka.
- Niech ci będzie- cmoknęłam go w policzek i zaczęłam spełniać prośbę mojego chłopaka.
                                                                Oczami Rosy.
Dopóki Niall nie przyszedł do domu siedziałam z Dianą i z chłopakami pocieszając ją. Wieczorem Zayn zaprosił mnie do kina. Weszliśmy do wielkiego budynku, a Zayn złapał mnie za rękę i zaprowadził w stronę kas. Kupiliśmy bilety na film i poszliśmy kupić jakiś pop corn. Po tej czynności weszliśmy do sali gdzie miął się odbywać film. Światła były jeszcze zapalone a ludzie dopiero wchodzili do pomieszczenia. W pewnym momencie podbiegło do nas kilka dziewczyn i zaczęło prosić Zayna o autografy. Żeby nie przeszkadzać mu w pracy stanęłam z boku przyglądając się jemu i fankom. Był taki uśmiechnięty, słodki. Cieszyłam się że jestem jego dziewczyną i że mnie kocha.  Czułam się potrzebna światu. W pewnej chwili podbiegła do mnie jakaś mała dziewczynka.
- Czy mogę autograf i zdjęcie?- spytała uśmiechając się
- No jasne. - byłam trochę zdezorientowana ale zgodziłam się.
Zapozowałam do zdjęcia i napisałam na kartce swoje imię.
- No dobra dziewczyny muszę was przeprosić bo chcę spędzić trochę czasu ze swoją dziewczyną- usłyszałam głos Malika.
Podszedł do mnie i objął mnie ramieniem. Poszliśmy po schodkach usiąść na swoich fotelach. Fanki poszły za nami i usiadły wokół Zayna. Dwie nad nami, dwie rząd na dół a jedna obok Zayna.
"Super, czy te dziewczyny nie wiedzą co to znaczy prywatność?" - spytałam siebie w myślach.
- Przepraszam cię Rosa. - szepnął mi do ucha.
- Nic nie szkodzi- uśmiechnęłam się sztucznie.
Położyłam głowę na ramieniu Zayna a on mnie pocałował. Kątem oka zauważyłam że fanki przyglądają nam się ze złością w oczach. Nie przeszkadzało mi to teraz. Cieszyłam się że Zayn jest tu ze mną.
- O film się zaczyna- powiedziałam spoglądając na ekran.  
Malik przytulił mnie i wziął garść pop cornu. Seans minął dość spokojnie. Parę mój bad boy całował mnie we włosy. Zjedliśmy cały pop corn i wypiliśmy cole. W czasie seansu wyszłam do łazienki. Gdy wróciłam jedna z fanek chciała przytulić Zayna ale ten ją odepchnął mówiąc coś do niej. Uśmiechnęłam się pod nosem i zajęłam swoje miejsce. Po seansie mieliśmy pójść do jakiejś kawiarenki. Mój chłopak zaprowadził mnie do stolika i zamówił coś do jedzenia. Przez cały czas uśmiechałam się do niego. Naprawdę miło spędziliśmy razem czas. Późnym wieczorem przyszliśmy do domu. Od razu skierowałam się do swojego pokoju i opadłam bezwładnie na łóżko.
- Aż tak cie wymęczyłem?- usłyszałam głos Malika.
- Jane że nie- usiadłam na łóżku i uśmiechnęłam się.
Usiadł koło mnie podpierając się na łokciach. Obserwowałam jego smukłą sylwetkę. Był idealny. Przytuliłam go jakbym nie chciała by uciekł. Tak siedzieliśmy do czasu aż zadzwonił telefon.
Zayn wstał i odebrał go. Z każdym słowem był coraz bardziej smutny. Rozłączył się i rzucił telefonem o ścianę.
- Co się stało?- spytałam
Podbiegł do mnie i wtulił się w moje włosy. I zaczął......... płakać? To do niego niepodobne. Przytuliłam go mocno i szepnęłam do ucha
- Wszystko będzie dobrze

1 komentarz: